W epoce opalonych blondynek, noszących krótkie i postrzępione spodenki pojawiła się kobieta, która przeciwstawiła się ogólnie panującej modzie. Dita von Teese, gwiazda burleski, sztucznie wykreowana piękność stała się ulubienicą największych europejskich projektantów, gwiazdą na której obecność czekają organizatorzy największych i najbardziej ekskluzywnych imprez.
Dita von Teese na początku odkryła swoje powołanie pracując w sklepie z bielizną. Okazała się być doskonałą ekspedientką, ale także i klientką. Pokochała elegancką bieliznę w stylu vintage, koronki i wykwintne wręcz dodatki. Niewidoczna wówczas w tłumie szara myszka postanowiła stworzyć się na nowo. Za pomocą potężnego arsenały kosmetyków zmieniła się nie do poznania – zafarbowała włosy na czarno, zadbała o jasną, alabastrową cerę (Dita nigdy się nie opala) oraz makijaż pin-up girl. Za pomocą eyelinera, sztucznych rzęs i mocno czerwonej pomadki oraz pięknej i szykownej bielizny udało jej się wykreować jeden z najbardziej niepowtarzanych stylów.
Występy Dity von Teese to prawdziwe show dla koneserów gatunku. To burleska na najwyższym poziomie, gdzie tancerki nie tylko pięknie wyglądają, ale tworzą przedstawienie, w którym nie brakuje sugestywnych, pełnych satyry piosenek. Jej popisowym i najbardziej znanym występem jest taniec, który odbyła w… kieliszku martini! Na publiczności najczęściej zasiadają eleganckie kobiety, w towarzystwie miłośników tego rodzaju rozrywki, nigdy zaś pijani i wulgarni, spragnieni nagości, przypadkowi ludzie. Także tancerki to kobiety pełnych kształtów, często po 30. w pięknej bieliźnie, klasycznych szpilkach i wytwornych dodatkach.
Styl Dity to skrajny glamour na ogromnych szpilach, w retro stylizacjach, perfekcyjnej fryzurze i bezbłędnym makijażu. Swój styl wypracowała samodzielnie. Na jej nogach nigdy nie ujrzymy dżinsów, a jej przesadna skłonność do elegancji spowodowała, że jak sama przyznaje mogłaby „nosić kreacje haute couture niczym reszta świata dżinsy”.
Krótkotrwały, lecz głośny związek z Marilynem Mansonem przyniósł burleskowej divie wiele dobrego. Jej ekscentryczny styl został uzupełniony o gotycki charakter, którego i tak wcześniej nie brakowało. Ditą zachwycają się najwięksi projektanci. Jest dla nich uosobieniem piękna, klasy, elegancji. Kwintesencją tego co w modzie najlepsze – „dla niej żaden obcas nie jest za wysoki. Ona łączy w sobie wszystkie cechy genialnego odmieńca: ma charakter, jest oryginalna, delikatna, ekscentryczna i naprawdę świetnie ubrana” powiedział Christian Louboutin. I przyklasnęli mu wszyscy inni wielcy projektanci.