Moda na minimalizm

Od niedawna wiele można usłyszeć o nowym nurcie, w którym najistotniejszy jest minimalizm. Coraz więcej ludzi jest przytłoczonych dominującym nastawieniem na gromadzenie przedmiotów. Reakcją na narastające, bezmyślne nabywanie jest ograniczenie bezmyślnego nabywania i skupienie się na minimalizowaniu swoich potrzeb. Czy powszechny konsumpcjonizm zostanie wyparty przez tendencje do minimalizmu?

Wielu ludzi jest już zmęczona nieustanną gonitwą za kolejnymi okazjami i zbędnymi przedmiotami. Inteligentna część społeczeństwa zamierza uciec przed niepohamowanym nabywaniem. Za sprawą tego rozrasta się grupa buntowników, jacy za główną ideę uznają że najważniejsze jest to, co mamy w sobie, a nie to, czym się otaczamy.

Nurt ten sprawił, że miłośnicy poglądów minimalistycznych, poczęli gromadzić się ,aby wspólnie pozbywać się balastu w postaci zbędnych, zalegających przedmiotów. Stworzono nawet szczególne zgromadzenia, na których członkowie relacjonują to, ile rzeczy rozdali innym lub wyrzucili, dochodząc do minimalistycznego ideału.

Wzorcowy wyznawca minimalizmu, absolutnie nie ma prawa trzymać w domu taki przeżytek dawnych czasów, jak odbiornik TV. Trzymanie w domu zbędnych drobiazgów jest oznaką totalnej ignorancji i braku minimalistycznej dojrzałości. Za to bardzo chwali się bezlitosne usunięcie tych rzeczy, które nie są niezbędne do funkcjonowania. nasze mieszkanie ma być pełne przestrzeni, , tak aby zyskać przestrzeń, którą wypełnimy swoimi myślami, a nie bezmyślnymi przedmiotami.

Jeśli mielibyśmy chęć rozjuszyć zagorzałego minimalistę, wypowiedzmy hasła, które powodują u nich wielki skok ciśnienia. Pobawmy się okrutnie i od niechcenia powiedzmy, minimaliście hasła, na jakie ten jest uczulony. Możemy powiedzieć do niego np., „o, ale fajny gadżet, chodź, kupię ci”. Jeśli nie chcemy narazić się na potępienie minimalisty, nie chwalmy się tym, ile kolejnych gadżetów dodaliśmy do naszej kolekcji.